niedziela, 1 maja 2016

Kompot rabarbarowo-jabłkowy

Sezon na rabarbar wystartował. W tamtym roku jakoś mnie ominął - zanim się obejrzałam, nie mogłam go  już nigdzie kupić. Nie chcąc popełniać tego błędu drugi raz, jak tylko zobaczyłam na targu rabarbar, zaopatrzyłam się w niego. Zaczęłam klasycznie - od kompotu. Mimo, iż nie jestem fanką kompotów, to ten bardzo lubię - głównie za to, że jest przepysznie kwaśny. Dodatkowo świetnie gasi pragnienie, więc przyda się w cieplejsze dni.