Pierwotnie w planach było spaghetti bolognese, ale im bliżej obiadu, tym coraz bardziej zdawałam sobie sprawę, że brakuję mi odpowiednich składników, żeby z czystym sumieniem nazwać tą potrawę włoskim spaghetti bolognese. Gwoździem do trumny okazał się brak makaronu typu spaghetti:( Mówią, że grunt, to się nie załamywać, więc trochę namieszałam, poeksperymentowałam i wyszedł pyszny obiad:)
- 200 - 250 g makaronu tagiatelle
- 200 g mięsa mielonego (rodzaj według uznania, u nas wieprzowe)
- oliwa z oliwek
- 3 duże pomidory
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- papryczka chili
- garść ulubionych ziół (bazylia, oregano, tymianek)
- pieprz i sól
Makaron gotujemy al dente. Na patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek. Wrzucamy na nią mięso mielone i smażymy ok. 10 minut, mieszając co jakiś czas. Do garnka wlewamy trochę oliwy z oliwek i wrzucamy pomidory pokrojone w kostkę (wcześniej parzymy je i obieramy ze skórki). Do pomidorów dodajemy cebulę. Ja lubię duże kawałki, dlatego kroję ją albo w talarki, albo w półksiężyce. Pomidory z cebulą dusimy tak długo, aż odparuje woda. Jeśli nie chcemy czekać do tego momentu, to po prostu podając makaron z sosem, wybieramy "gęstą" część sosu:) Pod koniec wyciskamy do sosu czosnek, zioła (najlepiej świeże), pieprz, sól i papryczkę według uznania. Dodajemy podsmażone mięso i wszystko razem gotujemy jeszcze około 5 minut. Na makaron nakładamy sos i ucieramy ulubiony ser. Nasz obiad gotowy:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz