Ostatnio w moje ręce wpadła dorada. Ponieważ jestem wielką fanką ryb, tym bardziej morskich (kwasy tłuszczowe Omega-3!!!), a nie miałam jeszcze okazji próbować dorady, to oczywiście kupiłam ją. Pierwotnie miałam w planach przygotować ją na grillu, ale zrobiło się tak zimno, że ochota na grillowanie mi całkowicie przeszła. Wariant smażony odrzuciłam już na samym początku, bo ani to zdrowe, ani jak dla mnie smaczne. Mam wrażenie, że czuje się sam tłuszcz, zamiast mięsa ryby. Po krótkich poszukiwaniach w internecie zdecydowałam się na wykorzystanie przepisu z Gotuj skutecznie tv. Oczywiście trochę go "podrasowałam" i wyszło mi przepyszne danie, które podałam z sałatką z cukinie i awokado. Ryba z tą sałatką to wprost idealne rozwiązanie nie tylko dla tych, dla których ważne jest zdrowe odżywianie (tu moja łapka leci w górę), ale także dla dbających o linie. Z kolei dodatek w postaci szpinakowego pesto sprawia, że danie nie jest nudne. Koniec zachwalania, zapraszam na przepis!
Składniki (dla 2 osób)
- dwie całe ryby (wypatroszone i oczyszczone) - u mnie tym razem dorada
- ok. 100 g świeżego szpinaku
- 2 łyżki łuskanych ziaren słonecznika (wcześniej uprażonych na patelni)
- 1 łyżka płatków migdałów
- 2 łyżki serka ricotta
- 1 łyżeczka ostrej musztardy
- oliwa z oliwek
- sól, pieprz
Rybę dokładnie myjemy i osuszamy. Najlepiej jest zostawić ogon i głowę, bo farsz w środku lepiej się będzie trzymał, ale ja jakoś nie mogłam patrzyć na głowy ryb, więc je odcięłam. Opcjonalnie można odrobinę posolić, my jednak prawie w ogóle nie używamy soli. Przygotowujemy dwa kawałki folii aluminiowej na nasze ryby. Smarujemy je cienką warstwą oliwy, tak aby ryba nie przywarła do folii podczas pieczenia. Na folii układamy rybę i zabieramy się za pesto:)
Szpinak dokładnie myjemy i wrzucamy do blendera. Dodajemy słonecznik, migdały, serek, musztardę i 2 łyżki oliwy. Wszystko miksujemy na gładką masę. Następnie doprawiamy solą i pieprzem. Tak przygotowanym szpinakowym pesto nadziewamy rybę. Nie ma się co przejmować, jeśli odrobina pesto nam wypłynęła, gdyż w trakcie pieczenia farsz zgęstnieje i się zapiecze. Rybę zawijamy w folię. Następnie nasze paczuszki z rybą wkładamy do lodówki na minimum pół godziny, dzięki temu ryba będzie bardziej aromatyczna. Moja w lodówce spędziła ponad 2 godziny.
Włączamy piekarnik i ustawiamy go na temperaturę 180 stopni. Wkładamy schłodzoną rybę na 15 minut. Po tym czasie rozchylamy folię, tak aby ryba przypiekła się od góry - ok. 5 minut. Rybę podajemy od razu, jeśli pozostało nam szpinakowe pesto, można je podgrzać i polać rybę z wierzchu lub postawić na stół dla łasuchów. Rybę podajemy ze świeżym pieczywem, sałatką, ryżem lub ziemniaczkami. U nas idealnie sprawdziła się z sałatką z cukinią i awokado. Na talerzach było bardzo zielono!
P.S. Przepraszam za jakość zdjęć!!! Było ciemno, pochmurno i mój wiekowy aparat sobie nie poradził:( Kiedyś postaram się zaktualizować zdjęcia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz