Miałam bardzo ambitny plan, żeby pierwszy wpis był nie tylko dla Was, ale i ja chciałam się czegoś przy okazji nauczyć. Mój wybór padł więc na chłodnik. Chłodnik to danie, które choć tradycyjne, to nie jest przyrządzane w wielu domach. Tak jest i u mnie. Szczerze powiedziawszy, nigdy nie jadłam chłodnika, więc miała to być dobra okazja do wypróbowania nowych kulinarnych specjałów. Niestety, pech chciał, że wczoraj po południu temperatura w moim mieście spadła w okolice 20 stopni. Dziś ten stan jak najbardziej się utrzymuje, a to nie nastraja mnie na chłodnik. Sięgnęłam więc po sprawdzony przepis, odkryty w trakcie krótkiego pobytu w Warszawie i oczywiście zmodyfikowany pod moje gusta i gusta mojej rodziny:)
Zaproponowana przeze mnie zupa z czerwonej soczewicy może stanowić pierwsze danie lub jak w naszym przypadku zastąpić cały obiad. Wtedy polecam podać ją z chlebem lub grzankami. Pycha!!!
Składniki
- ok. 1,5 l bulionu warzywnego (im bardziej warzywny i aromatyczny, tym lepiej)
- 1,5 szklanki soczewicy czerwonej
- ok. 15 dag pieczarek
- 1 duża cebula
- 3 duże ziemniaki
- 3 małe marchewki
- 2 duże pomidory
- około połowy papryczki chili
- lubczyk
- liść laurowy
- kminek
- sól
- pieprz
Wykonanie
Cebulę drobno szatkujemy i podsmażamy na oliwie z oliwek (ja użyłam ziołową oliwę wykonaną samodzielnie). Do cebuli dodajemy pieczarki pokrojone w ćwiartki. W międzyczasie gotujemy lub podgrzewamy bulion. Wrzucamy do niego ziemniaki pokrojone w kostkę. Po około 10 minutach dodajemy opłukaną soczewicę, kilka listków lubczyku, listek laurowy i kminek (ja dodałam około jednej łyżeczki. Lubimy kminek:)) Gotujemy przez ok. 5 - 10 minut. Kontrolujcie, żeby soczewica się nie rozgotowała, bo niestety lubi:) W tym czasie ucieramy marchewkę na grubych oczkach oraz obieramy pomidory (pamiętajcie, żeby sparzyć je wrzątkiem, wtedy skórka odejdzie bez problemu). Do garnka dodajemy marchewkę, cebulkę z pieczarkami i pomidory. Całość gotujemy ok. 5 minut, a na końcu doprawiamy solą i pieprzem oraz dodajemy drobno posiekaną papryczkę chili (ja dodałam jedną trzecią). I w ten sposób uzyskujemy pyszną i sycącą zupę z czerwonej soczewicy:) Na tyle sycącą, że mój mąż potrzebował odpoczynku na kanapie:)
Pyszna zupka, zrobiłam dzisiaj na obiadek, pachnąca kminkiem, sycąca i zdrowa!!
OdpowiedzUsuńCieszy:)
OdpowiedzUsuń